Spędzamy świetne wakacje. Wylegujemy się na plażach, żeglujemy jachtem, obserwujemy spokojne morze i kąpiemy się w ciepłej wodzie. Schodzimy na ląd, kosztujemy miejscowych przysmaków i regionalnego wina. Wakacje idealne, ale mogą być jeszcze lepsze. Możemy spróbować prawdziwej, wędzonej ryby i wcale nie musimy w tym celu udawać się do restauracji. Taką rybę przyrządzimy samodzielnie na jachcie. Brzmi nieprawdopodobnie? Wcale takie nie jest. Co więcej, nie będzie to nawet trudne.
Podstawowym problemem na morzu jest brak wędzaka. Okazuje się jednak, że wcale nie jest on niezbędny, jeżeli postanowimy przyrządzić wędzone danie. Pod sobą mamy całe bogactwo morskich ryb. Wystarczy je złowić lub udać się do pobliskiego targu, których w Chorwacji jest wiele i otrzymamy wymarzoną, świeżą, aromatyczną rybę.
Kolejnym etapem jest jej zamarynowanie. Jeżeli chcemy, żeby ryba zachwycała smakiem po uwędzeniu, a smak marynaty przeszedł nie tylko skórkę, ale samo mięso, powinniśmy zostawić rybę w przyprawie lub soli na całą noc.
Marynata może być klasyczna lub bardziej wyszukana, to zależy od naszych preferencji. Podstawowym pomysłem jest solanka, czyli dwie do czterech łyżek soli rozpuszczonych w litrze wody i zamoczenie w niej ryby. Drugą opcją jest pozostawienie ryby w zagotowanych wcześniej w wodzie i ostudzonych przyprawach. Tak pokryte marynatą ryby pozostawiamy w lodówce.
Do wędzenia będzie nam także potrzebny odpowiedni sprzęt. Możemy zainwestować w przenośną, polową wędzarkę, wtedy będzie nam łatwiej. Trochę trudniejsze, ale nadal wykonalne będzie wędzenie w garnku. W drugim przypadku powinniśmy zainwestować dodatkowo w zrębki bukowe, olchowe lub dębowe. Nie mogą one pochodzić z drzewa żywicznego.
Potrzebna nam też będzie metalowa lub aluminiowa tacka grillowa. Dno garnka wykładamy dużą ilością zrębek. Następnie umieszczamy tackę. Na niej ląduje nasza zamarynowana ryba. Zamykamy pokrywkę, kładziemy wszystko na średniej wielkości ogniu i wędzimy przez ok. 20 minut.
Z istotnych uwag warto pamiętać o tym, że garnek nie będzie się już nadawał do niczego innego poza wędzeniem. Pokryje go warstwa smoły, która będzie większa, jeżeli nie przypilnujemy procesu wędzenia lub nie zmniejszymy odpowiednio ognia. Warto też pomyśleć o przenośnej kuchence. Jeżeli będziemy wędzić w pomieszczeniu, długo nie pozbędziemy się nieprzyjemnego zapachu. Kuchenka powinna więc znajdować się na pokładzie.
Jeżeli zastosujemy się do wszystkich podanych zaleceń, otrzymamy pyszną, wędzoną rybę o świetnym aromacie, której nie powstydziłby się szef dobrej, śródziemnomorskiej restauracji. Nie zapominajmy też o ogromnej satysfakcji, w końcu udało nam się przyrządzić wyśmienitą rybę w polowych i trudnych warunkach. Wędzenie może być też wspaniałą atrakcją podczas żeglarskiego rejsu. Warto więc pomyśleć o tego typu rozrywce i przynajmniej raz uwędzić świeżo złowioną rybę.