ARKTYKA
Wykonawca: -
Słowa: -
Muzyka: -
Wypływamy znów gdzie Arktyczna zimna toń
Gdzie się miesza błękit nieba z bielą gór
Tam gdzie wita nas złowrogo lodowaty klif
I ogromny bezmiar tranodajnych pól
Gdy słońce się chowa za miękką warstwę chmur
Wiatr wantami - jak na skrzypcach - pieśni gra
Jeszcze słychać w oddali lodu głuchy grzmot
A nasz ciężki rejs nieustannie trwa
Gdy za burtę widać wielki czarny grzbiet
A po fali niesie się wielorybi śpiew
Pada strzał i w cielsko harpun wdziera się
Krwawa jatka wzmaga oceanu gniew
Fale coraz wyżej i piekło wzmaga się
Jeden z masztów bez powrotnie zgubił się
Dla niektórych będzie to ostatni rejs
No a inni znów dziś wzbogacą się
W końcu okręt nasz w stronę lądu gna
Chociaż żagle nam porwało - dziura w dnie
Tranu pełne ładownie a przy burcie wal
Jeszcze wiele pracy o tym każdy wie
Gdzieś przed dziobem widać cudny stały ląd
Ptaków śpiew, zielone wzgórza, zapach łąk
A przy kei stoi dziewka jasny blond
W końcu widzisz swój rodzinny dom