3.. 2.. 1.. START!
Ref. T |
Minęły długie lata trzy, gdy rodzinny zniknął port Za rufą wiele sztilu dni i nie jeden podły sztorm Teraz wracać czas na znajomy brzeg , po to by znów ujrzeć ją Postawmy wszystkie żagle i obierzmy kurs na dom. am niebo czyste jak panny te ,co czekają nas Do ziemi gdzie wszystkiego w bród wracać nam już czas Niech przychylny wiatr co smaga twarz wypełni żagle nam W górę wznieśmy więc toasty trzy i płyńmy do Jamestown. Byliśmy na Śródziemnym gdzie cudownie w noc i dzień Na brzegach piękne wzgórza i ogrodów chłodny cień Widzieliśmy też Wezuwiusza czar, swą potęgą okrył nas Jednak czasem gdzieś w samotną noc, tęskny wzrok spogląda w dal Stanęliśmy też u Pompei bram , był ciekawy każdy z nas Jak wygląda dziś starożytny blask , gdy przeminął jego czas Wyryliśmy więc inicjały swe, by powrócić kiedyś tu Teraz żagle staw, kotwicę rwij, do domu pora już Znajome główki widać już , portowy słychać gwar Przed nami rozładunek a potem jeszcze klar I przyjazne twarze wokół są , uśmiechy nieraz łzy Witajcie w domu słychać też, spełniły się nasze sny |
|