3.. 2.. 1.. START!
A ja jestem Jack , już wróciłem z morza I gdzieś chętnie bym stare kości ogrzał On nazywa się Jack , z morza wrócił już I chętnie by coś rzucił na ruszt Dzień już po Londynie się włóczyłem Kiedy tamtych dwoje zobaczyłem Jej oczy błyszczały , on powtarzał wciąż „Dziś na pewno będziesz mą” „Sznurek na swym palcu zawiązać musisz A ten drugi koniec przez okno rzucisz Przyjdę tam wieczorem i pociągnę go Wpuścisz mnie , wreszcie stanie się To” O nie będę Jack jeśli nie skorzystam Kiedy szansa moja jest tak bardzo bliska Znalazł Jack to okno, raz pociągnął i… Już po chwili otworzyły się drzwi A gdy wcześnie rano promienie słońca Odsłoniły prawdę gołą tak do końca Myślał Jack ,że to sen lekko dotknął i… Zerwał go panienki krzyk „Ach cóż to znaczy żeglarzu stary Jakim prawem całą noc kradłeś moje czary” Jack uśmiechnął się skromnie , oczy uniósł w górę „Ale… ja tu tylko… pociągnąłem za sznurek” |
|