3.. 2.. 1.. START!
Czy są jeszcze takie plaże — powiedz — których nie zalał ludzki brud i chłam, gdzie wzrok można fal bandażem owinąć, ubrać dłonie w szelest pian… … i trwać, choć przez chwilę, jak ptak, z morzem sam na sam? Takich plaż nie ma już od stuleci — mówisz — tak jak chaty, w której Gniewko, syn rybaka żył, gdzie strawą niczym żywe srebro człek się krzepił. Dziś wiatr na pustych puszkach fal wybija rytm. Ja wiem… a jednak mi się marzy jak sen, z morzem sam na sam… … na takiej plaży, której nie zalał ludzki brud i chłam, gdzie wzrok można fal bandażem owinąć, ubrać dłonie w szelest pian… … i trwać, choć przez chwilę, jak ptak, z morzem sam na sam… |
|