3.. 2.. 1.. START!
Ref. |
Czasem ktoś mi powie wprost: Aleś bracie wybrał los! Chodź, ciekawszą mam robotę. Biedak myśli pewnie, że morze już zmęczyło mnie. Nie kolego - jeszcze nie. Chcesz to w ścianę węgla dźgaj albo karczuj lasu skraj. Chcesz to stal urabiaj młotem. Góry równaj, doły kop, w polu swój ustawiaj snop. A ja tu zostaję, gdzie : Raz wybierz - raz luz. Raz cisza - raz sztorm. Raz bliżej - raz dalej. Raz port - a raz dom. Raz whisky - raz rum. Raz upał - raz chłód. Raz wachta - raz koja. Raz wstecz - a raz w przód. W ile jeszcze groźnych mórz łajbę przyjdzie wbić jak nóż, ile żagli w burzach stracę. Ile jeszcze życia chwil wplotę w warkocz morskich mil nim go zetnie domu próg. Kiedyś, gdy zwiotczeje kark, ławką mnie uraczy park. I żyć będę ciut inaczej. Lecz dziś jeszcze póki co milsze mi od ławki dno, bo wciąż daje dobry Bóg: |
|
E fis
A H7 E fis A H7 E fis H7 E H7 cis fis H7 E A H7 E fis H7 E A E |