3.. 2.. 1.. START!
Ref.: Ref.: Ref.: |
Jeden gar i drugi gar… Nie do wiary! Kiedy się te gary w cały stos zebrały?! Czystych naczyń brak, zjeść już nie ma jak — znak to, że zmywania w końcu nadszedł czas. Myj gary, myj gary, myj gary, myj! Szanta ci pracy wyznaczy rytm. Myj gary, myj gary, myj gary, myj! Myj gary, stary, ile w rękach sił! Szklanek sześć już błyszczy się i kubków parę. Myjka ostro sunie przez spieniony talerz… Czysto dźwięczy szkło, troszkę brudniej głos szantymena, który zszedł na kuchni ląd. Myj gary, myj gary, myj gary, myj!… Dzbanek chlup i woda w dziób, a garnek burtą w zlew uderza, że aż wszystkie sztućce furczą! Czyste gary już?! Oczy stawiasz w słup! Nie ma jak przy pracy szantymenów chór! Myj gary, myj gary, myj gary, myj!… |
|