3.. 2.. 1.. START!
Obwisły żagle, nie skrzypią już reje, żywego ducha nie ma na pokładzie. Nad gładkim morzem wiatr nawet nie wieje, a martwy księżyc poświatą się kładzie. W cmentarnej ciszy i głuchej pustaci, jak płomyk blaskiem gasnącym się tlący, bezradny kompas, który igłę stracił: on — Flying Dutchman — Żeglarz Latający. Samotnie żegluje przez czasu odmęty, nie ma gdzie rzucić okrętu kotwicy, nic go nie prowadzi przez szlak życia kręty — tragicznego kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy, tragicznego kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy. Daleko pozostały jego lądy i morza, mija gwiazd miliony zgubione w mgławicach i żegluje w bezkresnych Wszechświata przestworzach, on i jego kochanka — Wielka Niedźwiedzica, on i jego kochanka — Wielka Niedźwiedzica. W cmentarnej ciszy i głuchej pustaci, jak płomyk blaskiem gasnącym się tlący, bezradny kompas, który igłę stracił: on — Flying Dutchman — Żeglarz Latający. Zagasły wszystkie słońca, znikły gwiazd roje, czas im przestał płynąć, choć wieki mijają. Wkoło pusto i cicho, i tylko ich dwoje: on i jego kochanka — pulchra Ursa Maior, on i jego kochanka — pulchra Ursa Maior. |
|