3.. 2.. 1.. START!
1. 2. Ref. 3. 4. | Tysiące morskich mil i setek ciężkich dni, A twardy los nie szczędził ludzkiej krwi. Widziałem zorzy blask i śnieżnobiały świat, Lecz co przeżyłem niech mi lepiej nie zazdrości nikt. Gdzieś wśród lodowych gór dla tranu i dla kłów, Oddało swoje życie wielu z nas. Najmniejszy nawet błąd, a wystarczyło to, By nigdy więcej już nie ujrzeć swych rodzinnych stron. Witaj moja Grenlandio, zmęczoną swoją twarz Ku Arktyki brzegom skutym lodem Zwracam jeszcze raz. Witaj moja Grenlandio, już minął przeszło rok Gdy żegnałem ukochany dom i ukochaną swą. Nie raz nam rozbić mógł burty twardy lód, Że powracamy dziś - to istny cud. Dał wrócić dobry Bóg , dziękujmy za to mu, Lecz żaden nie zapomni z nas jak wielki to był trud. Tak bardzo cieszę się, że znowu widzę cię, Grenlandio, ukochana ziemio ma. Przeminie szybko czas, znów forsy będzie brak I w lodowe góry będę musiał wrócić jeszcze raz. |
|