3.. 2.. 1.. START!
Ref.: Ref.: Ref.: |
Kiedy człowiek rodzi się, w marzenie wpada jak do morza. Niedoświadczony jest, wydostać pragnie się i tonie w głębi fal. Jedyny sposób to mocy żywiołów się poddać, a głębia morza nas utrzyma choćby wiatr błękitom spokój nagle skradł — tak pisał… Choć nawet przygód nie żądał od swego Boga, moc najpiękniejszych słów oddał mu i los. Wpatrzony w zwierciadło morza, pod wiatr żeglował, bo tylko tak można przebić się przez sztorm i smugę cienia… Ląd nie miał w sobie nic, co go mogło przykuć na dłużej. Porty do niczego są, statki gniją w nich i mrą, a ludzie schodzą na psy! A tam daleko hen, nietknięte żadnym brudem, czekało morze już, dom dla zranionych dusz, uśmiech szczęścia u kresu sił — tak pisał… Choć nawet przygód nie żądał od swego Boga… Morze rzuca na ludzi czar, na całe życie przykuwa do siebie. Nigdy nie zmienia się, spowija sprawy swe w tajemnic gęsty mrok. Czy słoneczne jak z chłopięcych snów czy zimno gniewne — wszystkim otwiera swą nieograniczoną toń, igrając z ludźmi dzień i noc ... Choć nawet przygód nie żądał od swego Boga… |
|