3.. 2.. 1.. START!
1. 2. 3. 4. 5. |
Störtebeker i ojciec Michael, Piraci dwaj z kupieckich kies wysysali krew Na morzu, a nie na lądzie. Aż się odwrócił od nich Pan Bóg I skazał ich na klęskę i na hańbę. Störtebeker rzekł: - Chwyćmy broń! Północne Morze znam jak własną dłoń. Hej, bracia! Wyruszajmy Hamburskim kogom spaść na kark Brzemiennym od towarów. I wyruszyli, jak był rzekł, Z pirackim zmysłem, lecz w godzinie złej, Bo rychło ich pojmano. Pod Helgolandem krwawo wstawał świt, Gdy morze całe krwią spływało. "Pstrokata Krowa" z Flandrii szła, Na armat rogi wzięła okręt wraz, Przeżuła go na drzazgi. A kto żyw ostał, temu kat w Hamburgu Dzisiaj już na rynku toczy pniaki. Kat, co go zwali Rosenfeld, Piaskowym kołem długo ostrzył miecz, A potem głowy ścinał. Rozsznurowane trzewiki miał I we krwi ciepłej brodził aż do łydek. |
|