3.. 2.. 1.. START!
Ref.: Ref.: |
Kiedy z morza w końcu przepędzi wiatr białe żagle, ptaki i mnie Sklaruję w biegu ostatnią myśl i kurs obiorę na dom Kiedy z morza w końcu przepędzi wiatr skutecznie mroźny od kilku dni Od progu będę przepraszał cię za twe tęsknoty wylane łzy Wymyślę bajki i napoje się ciepłym blaskiem twoich oczu Które tak co dzień niosły mnie do portu- do portu mego powrotu Poranny budzik otwiera dzień a morze już tylko, tylko w snach Przywdziewam sztormiak roboczego dnia i udaje wciąż, że mam prawy hals Po paru dniach morze żąda mnie krzyczy: „Bądź jaki ty pragniesz być I stawiaj żagle i bujaj się bujaj na fali z miłości do polotu” Więc ruszam w sny daleko, gdzie z morzem już tylko sam na sam I topię się w potopie snów snów, gdzie wypływam muzyką na ocean |
|