3.. 2.. 1.. START!
Gdy Jack po wantach wspina się, by wejść na rei nok, Lądowy szczur na pewno wie, że nie wlazłby tam on. A Jack na przekór siłom złym rwie kotwę, rzuca log, Obkłada szoty, sprawdza trym i sięga po swój grog. Gdy do załogi wezmą go, to jasne będzie, że Z robotą nawet w ciężki sztorm da sobie radę Jack. Choć wokół morze wścieka się, nie słychać jego skarg, Czy będzie to Grenlandii brzeg, czy równikowy skwar. Gdy przyjdzie czas opuścić port, dziewczyna roni łzy Jack wie już jak przekonać ją, by się nie martwić tym. A potem Jack wypije grog i łatwiej będzie mu Uwierzyć, że nie rzuci go gdy w morzu będzie znów. Z babami jednak bywa tak - dziś kocha, jutro nie. Nie będzie się radować Jack, gdy zejdzie znów na brzeg. Wzburzony tak jak morska toń rwie kotwę, rzuca log. Utopić pragnie rozpacz swą... i sięga po swój grog. Utopić pragnie rozpacz swą... i sięga po swój grog. |
|